Film bezceremonialnie pokazuje że politykę buduje się na hipokryzji, więc problematyka jest ponadczasowa. Co do poprawności historycznej warto mieć na uwadze, że to jest BAŚŃ, co nota bene jest wspomniane nawet w tytule. Nawet scena, w której Wikingowie proponują "honorowy" pojedynek po dokonaniu rzezi "ludnośći cywilnej" (którą uważałem na początku za infantylną) jest kwintesencją hipokryzji ludzi u władzy.
<ACHTUNG SPOJLER>
Dodatkowo Mroczek szybko ginie, co dla wiekszości malkontentów powinno byc dodatkowym atutem.
Obejrzałem dekadę po premierze i jestem na tak :)