Czytając "Starą baśń" po raz pierwszy naście już lat temu pomyślałem sobie, że cudnie by było gdyby ktoś wpadł na pomysł przeniesienia tej przepięknej opowieści J.I.Kraszewskiego na duży ekran. W niedługi czas potem przeczytałem w jakimś tygodniku, że właśnie rozpoczęto przygotowania do ekranizacji "Starej baśni". Radość była wielka i niecierpliwe oczekiwanie na rezultat.
Wiem już od dawna, że porównywanie pierwowzoru literackiego z ekranizacją filmową pomysłem dobrym nie jest i do rozlicznych rozterek prowadzić może, toteż udając się na premierę tego filmu do kina starałem się na ten moment zapomnieć, że ową książkę czytałem i porównań żadnych czynić nie będę. Nie pomogło. Rozczarowanie tym filmem (który miałem nadzieję że stanie się jednym z moich ulubionych) jakiego doznałem wtedy w kinie, trwa niestety do dzisiaj. Nawet powtórne obejrzenie filmu w TV w jakiś czas potem nie zmieniło mojej negatywnej opini. Obsada, gra aktorska, scenografia, dowolnie zmienione główne wątki fabularne (tu już jednak porównanie fabuły z książką) - to najgłówniejsze grzechy tej produkcji. Jedyne co mnie w filmie urzekło to doskonała ścieżka dźwiękowa autorstwa K.Dębskiego, która doskonale oddaje klimat tamtych zamierzchłych czasów.
Krótko mówiąc - Klapa panie Hoffman, klapa...
Mam przeto nadzieję że w niedalekiej przyszłości ktoś znów ową książką zauroczony i przy tym wybitny talent reżyserski posiadający, stworzy piękny film, który nazwać bedzie można wybitnym (arcy)dziełem polskiej współczesnej kinomatografii.
Zgadzam się. Rozumiem, że ekranizacja nie oddaje w nawet w 70% tego co zawarte jest w książce, ale zmiany głównych wątków i imion głównych bohaterów (o zgrozo!) to gruba przesada! Ten film tylko delikatnie ociera się o epicką powieść Kraszewskiego. Nie podobało mi się i polecam jedynie tym osobom, które książki nie czytały.
film miał potencjał ale niestety zmarnowała go obsada rozwaliła. nie został zagrany przez osoby interesujące się zagadnieniem. Nauczyciel od historii z liceum jest maniakiem bractw rycerskich i kultury przed chrześcijańskiej i grał w tym filmie jednego z mniej ważnych wojowników.opowiadał jak się robi filmy wielkimi gwiazdami jak nie chcieli nosić historycznych strojów i tak dalej i że cały budżet poszedł na ich garze. a bardzo dobre filmy historyczno-fantastyczne za stosunkowe nie duży budżet da się zrobić najlepszym tego przykładem są "13 wojownik" i "Beowulf - Droga do sprawiedliwości" (broń boże mylić z tą chujową animacją z 2007)